Rotax Euro Challenge zainaugurowała swoje rozgrywki. Na torze w Genk w Limburgii obserwowaliśmy pierwszą rundę tego prestiżowego cyklu Rotax Max Challenge. W rywalizacji juniorów wystartowało trzech polskich kierowców. Dwóch z nich znalazło się w finale.
Piotr Wiśnicki (Wyrzykowski Motorsport), Mateusz Pyłka i Mateusz Kaprzyk (obaj Jastrzębski Racing) wystartowali w pierwszej rundzie Rotax Euro Challenge, która odbyła się w belgijskim Genk. Dwóch pierwszych wystąpiło w wyścigu finałowym mocnej w tym roku stawki juniorów. Z dobrej postawy polskich kierowców możemy być tylko zadowoleni. Udział dwójki z nich w finale to dobra wizytówka polskich kierowców tej kategorii na europejskich torach.
Szczególnie dobrze zaprezentował się w Belgii młodziutki Piotr Wiśnicki, który o awans do grupy finałowej walczyć musiał w repasażu. Po dobrej czasówce (14. pozycja), ale niezbyt udanych wyścigach kwalifikacyjnych kierowca zespołu Wyrzykowski Motorsport znakomicie zaprezentował się w wyścigu „second chance”, wyprzedzając ośmiu rywali i zdobywając piąte miejsce dające awans do grupy finałowej. Jednak to był tylko przedsmak umiejętności, które zaprezentował w Belgii najmłodszy z Polaków.
W prefinale startując z 33. miejsca Wiśnicki przejechał metę jako 14. zawodnik. Przesunięcie się o aż 19 miejsc do przodu zostało zauważone przez licznych obserwatorów w Belgii, którzy z pewnością zanotowali nazwisko Wiśnickiego w notesach. Młody Polak dodatkowo zanotował najlepszy czas prefinału. W wyścigu finałowym zawodnik z Żelechowa podtrzymał dobrą dyspozycję i uplasował się na 15. miejscu. Warto wspomnieć, że był to jego debiut w tym prestiżowym cyklu.
Mateusz Pyłka, drugi z Polaków, którego zobaczyliśmy w finale już podczas treningów zgłaszał aspiracje do występu w finale. Szósty czas w treningu oficjalnym był tego potwierdzeniem, a bezpośredni awans do grupy finałowej po heatach kwalifikacyjnych dowodem, że podium w Adrii tydzień wcześniej w CEE nie był przypadkiem. Pyłka ruszył do prefinału z 23. pozycji, a na mecie zameldował się jako 20. kierowca.
W finale stoczył ciężką batalię z kierowcami w drugiej części stawki, bowiem już na pierwszym okrążeniu znalazł się na ostatnich pozycjach, po emocjonującym i dość pechowym starcie. W efekcie metę przejechał na 28. pozycji, ale po dyskwalifikacji kilku ostro jadących w tym wyścigu zawodników uplasował się na 23. miejscu.
Trzeci z Polaków w tej kategorii Mateusz Kaprzyk nie zdołał zakwalifikować się do grupy finałowej. Debiutant w Euro Challenge z teamu braci Jastrzębskich zajął najpierw 52. czasówkę, a po pechowych wyścigach kwalifikacyjnych uplasował się na 53. miejscu w stawce. Aby myśleć o awansie do grupy finałowej musiał powielić drogę Piotra Wiśnickiego. W porannym treningu przed wyścigiem ostatniej szansy prezentował niezłe tempo, ale niestety pech chciał, że nie wystartował w „second chance”.
W barwach polskiego zespołu Uniq Racing zobaczyliśmy juniora z Białorusi. Artemi Kamenok, podobnie jak Mateusz Kaprzyk, nie zdołał zakwalifikować się do grupy finałowej. Po kwalifikacjach był 35., a w wyścigu „drugiej szansy” stracił 8 pozycji meldując się na mecie na 15. miejscu.
Rywalizację wśród juniorów wygrał szybko jadący w finale Brytyjczyk Axel Charpentier z zespołu Strawberry Racing, który na mecie o ponad siedem sekund wyprzedził drugiego Glenna van Berlo z Holandii. Trzeci był zwycięzca tegorocznego Winter Cup Brytyjczyk Adam Smaley, jednak po otrzymaniu kary za niebezpieczny manewr jego miejsce na podium zajął Fin Lauri Leppa.
Klasyfikacja kategorii Junior Max
1. Axel Charpentier GBR (Strawberry Racing), =
2. Glenn van Berlo NED (Hugo Motorsport) +7.383, =
3. Lauri Leppa FIN (VRT) +7.733, +P2
4. Oli Caldwell GBR (KR Sport) +7.801, =
5. Mark Kimber GBR (Strawberry) +8.556, +P7
…
15. Piotr Wiśnicki POL (Wyrzykowski Motorsport) +11.012, -P1
23. Mateusz Pyłka POL (Jastrzębski Racing) +16.192, -P3
fot. Mirosław Stępiński (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS