Mateusz Kaprzyk w poprzednim sezonie dołączył do stawki Rotax Max Challenge w Polsce. Był czwarty. Ścigał się również zagranicą w serii Central Eastern Europe, gdzie uplasował się w środku stawki. Teraz, wraz z innymi polskimi kierowcami jest we Włoszech, gdzie przygotowuje się do startu w pierwszej rundzie międzynarodowego cyklu CEE.
Polski Karting: W tym sezonie zmieniłeś zespół. Zamieniłeś również swoje podwozie wyścigowe z Tony Karta na Kosmika. To duże zmiany. Jak się prowadzi twój nowy Kosmic?
Mateusz Kaprzyk: Tak, to prawda, w tym sezonie będę kierowcą teamu Jastrzębski Racing. Jeśli chodzi o podwozie wyścigowe to różnica jest niewielka. To raczej jest ten sam sprzęt. Nie czuję zbytnio, aby coż się zmieniło. Prowadzenie, sterowanie jest generalnie takie same, bardzo podobne. Ale podwozie jest z nowym designem.
Jak wyglądały twoje przygotowania?
Przez całą zimę dużo ćwiczyłem. Głównie na siłowni, gdzie miałem swojego trenera od przygotowania fizycznego. To były treningi godzinne kilka razy w tygodniu. Oczywiście trenuję cały czas, żeby nie wypaść z formy. Dużo też jeździłem z zespołem. Zazwyczaj we Włoszech, bo tam było cieplej niż w Polsce. Na hali trenowałem rzadko, byłem raz na jakiś czas.
Przed tobą zawody w Adrii. Trenowałeś już tam. Jak oceniasz tor?
W Adrii jestem już po raz kolejny. W zeszłym roku jeździłem na tym torze. Bardzo mi się podoba, bardzo go lubię i jest to jeden z moich ulubionych obiektów teraz. Jest fajna prosta startowa, tor szeroki i wiele miejsc do wyprzedzania. Nie za bardzo techniczny, choć w niektórych miejscach potrzeba techniki. Ogólnie bardzo przypadł mi do gustu.
Ścigałeś się już w CEE. Jaka to jest seria twoim zdaniem?
Na niektórych zawodach jest ciężko, ale na innych jest prościej. To zależy gdzie rozgrywane są imprezy. Tory są różne i nie we wszystkich rundach startowali ci sami kierowcy. Przede wszystkim stawka w CEE jest znacznie większa niż w Polsce. W tym roku w inauguracyjnej rundzie jedzie ponad pięćdziesięciu kierowców, więc można powiedzieć, że wyścigi będą przypominać rywalizację w największych seriach w Europie.
Jakie są twoje cele na te zawody i kolejny sezon w Polsce?
Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do zawodów CEE. Walczę oczywiście o jak najwyższe pozycje. Liczę na podium. Mój team pracuje na pełnych obrotach i wszyscy postaraliśmy się przygotować jak najlepiej. Jak każdy kierowca, ścigam się żeby wygrać, żeby zajmować jak najwyższe miejsca. Moim marzeniem jest wyjazd na Rotax Grand Final, który w tym roku będzie rozgrywany we Włoszech. To jest mój cel do spełnienia, jako kierowcy. Będę robił wszystko, żeby go spełnić.
W poprzednim sezonie w Polsce byłeś czwarty. Czy masz jakieś nie wyrównane porachunki ze swoimi rywalami z polskich torów. Z kim chciałbyś w tym sezonie wygrać?
Najbardziej z Piotrkiem Wiśnickim. Drugim moim cichym rywalem jest Mateusz Pyłka, z którym jesteśmy w jednej drużynie. Na pewno będzie widowiskowo w tym sezonie i będzie dużo się działo. Zapraszam wszystkich do śledzenia wyścigów kartingowych w tym roku. Będzie na co popatrzeć.
fot. Mirosław Stępiński (Polski Karting)
rozmawiał Paweł Surynowicz
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS