W sobotę na Stadionie Narodowym odbędzie się edycja specjalna Verva Street Racing. Głównym punktem programu imprezy będzie występ trójki dziennikarskich gwiazd Top Gear Jeremiego Clarksona, Richarda Hammonda i Jamesa Maya. Nas interesują kierowcy kartingowi, z mistrzem świata Karolem Baszem na czele, którzy pojawią się podczas Vervy.
Występ kierowców kartingowych zaplanowano w drugim bloku imprezy na Stadionie Narodowym, w tak zwanym Pre Show, który rozpocznie się o 19.00. Pokazowy wyścig kartingowy poprzedzi prezentację Orlen Team i Rafała Sonika. Później zobaczymy samochody Porsche GT3. A później dwa kolejne bloki, które zwieńczy występ brytyjskich gwiazd Top Gear.
Wśród polskich kartingowców pojawi się kilka bardzo znanych twarzy. Obok mistrza świata Karola Basza zobaczymy między innymi mistrza Polski Rok GP Daniela Zająca, ostatniego mistrza kraju KF Junior i zdobywcę pucharu Polski w Rotax Jakuba Gregułę, byłych zdobywców pucharu Polski Mariusza Szymczaka i Wojtka Stadnika oraz byłe kartingowe mistrzynie kraju Natalię Kowalską i Gosię Rdest. Zaprezentują się teamy Lenartowicz Motorsport, Elite Racing Development i DD Motorsport.
Na Narodowym zobaczymy również młodych zawodników, Jacka Pawlaka i Marcina Zająca, ale także za kierownicą gokarta pojawi się kierowca rajdowy, który już występował w Verva Street Racing, a w tym sezonie dołączył do kartingowej rodziny Ariel Piotrowski.
Impreza cieszy się sporą popularnością. W jednej z poprzednich edycji sprzedano 58 tysięcy biletów.
Po jednej z prób generalnych rozmawialiśmy z polskim mistrzem świata w kartingu Karolem Baszem, o medialności sportu kartingowego, o warszawskiej imprezie i jego udziale w Verva Street Racing.
Jakiś czas temu rozmawialiśmy o medialności kartingu. Powiedziałeś wówczas, że medialność kartingu w Polsce to „śmiech na sali”. Jak postrzegasz to teraz, z perspektywy roku?
Myślę, że medialność wzrasta, ale i tak jest jej za mało. Jest wielu kierowców, którzy osiągają znakomite wyniki i nic o nich nie słychać. Pomijam mój sukces i zdobycie mistrzostwa świata we wrześniu. Teraz jest o tym głośno, ale zobaczymy jak będzie później. Jednak jak któryś z kierowców zdobywa mistrzostwo Polski, albo osiąga jakiś znaczący sukces poza granicami, to nie słychać o tym zbyt wiele.
Są media społecznościowe, jest facebook, twitter…
To prawda. Dokładnie, z roku na rok widać w tych mediach coraz więcej kartingu.
Jak to wygląda we Włoszech, gdzie spędzasz sporo czasu? Czy tam karting jest bardziej medialny?
Przede wszystkim jest bardziej popularny. Poza tym ludzie inaczej postrzegają sport kartingowy u nas, a inaczej tam. Przysłowiowy zwykły polski „Marian z podwórka” myśli, że karting to jest ten pod supermarketem. Natomiast we Włoszech wszyscy doskonale wiedzą, że sport kartingowy to ten, w którym ścigamy się na torze. To główna różnica.
Dzisiaj na Narodowym zobaczyłem jednolicie oklejone wózki, w których będziecie mieli z innymi kierowcami swój pokaz jazdy. Nie uważasz, że kojarzą się i przypominają trochę te gokarty spod supermarketu?
Niestety, wymogi sponsorskie. Ale to niszczy pewien obraz. Usłyszałem na przykład, że mamy jechać wszyscy w nie swoich kombinezonach. Dobrze, że będziemy mieli własne kaski, bo… No cóż, takie są właśnie wymogi uczestnictwa w imprezach pokazowych.
Mimo wszystko jest to jednak dobra okazja, by właśnie pokazać karting szerokiej publiczności.
Dokładnie. Impreza jest duża, jest duża publiczność. Na pewno warto pokazać karting. To wielkie show motoryzacyjne. Warto tu być. Muszę przyznać, że ja będę jechał na Stadionie Narodowym po raz pierwszy. Poza tym jest tu wielu znakomitych kierowców, dobrze będzie się spotkać w tym gronie. Ale przyjechałem do Warszawy też dla innych rzeczy. Staram się połączyć występ w tej imprezie z wizytą w telewizji, z kilkoma wywiadami. W sobotni poranek, o 9.30 będę gościem Dzień Dobry TVN. Wracamy więc do medialności. Plusem jest to, że coś się w tym kontekście dzieje.
Na zdjęciu Karol Basz i Mariusz Szymczak.
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS