W roku ubiegłym wywalczył bilet na finał światowy, jednak w największej imprezie kartingowej nie mógł wziąć udziału. Bariera wieku spowodowała, że Mateusza Pyłki nie zobaczyliśmy w Rotax Grand Final w Hiszpanii. W tym sezonie biletu jeszcze nie wywalczył. Jest szansa we Włoszech.
Tegoroczny sezon Mateusz Pyłka zakończył na drugiej pozycji, zarówno w Rok Cup Poland, jak i Rotax Max Challenge Poland. W obu seriach był tuż za liderem rozgrywek. Nie udało mu się jednak wywalczyć biletu na Rotax Grand Final, który odbędzie się w Portugalii. Kierowca zespołu Jastrzębski Racing nie zamierza się poddawać. Powalczy w imprezie Rotax International Open, która odbędzie się pod koniec października we Włoszech.
– Jedziemy do Adrii, gdzie pierwsze dwie osoby z danej kategorii zyskują ticket na finał światowy. Myślę, że możemy tam coś ugrać – mówi Mateusz Pyłka. – Mam nadzieję, że mi się uda. To jest ostatnia iskierka.
Zanim jednak Pyłka dotrze na zawody do Adrii, zobaczymy go w finale międzynarodowym Roka w Lonato. – Mam nadzieję, że powtórzę sukces Michała Kasiborskiego sprzed roku – wyznaje uśmiechnięty kierowca z Warszawy.
Zobacz krótki wywiad z Mateuszem Pyłką po ostatniej rundzie Rotax Max Challenge w Radomiu.
Fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS