Jest wiele opinii na ten temat. Jedni sądzą, że jazda halówkami tylko przeszkadza i uczy złych nawyków do jazdy wyczynówkami, drudzy twierdzą, że pomaga. Osobiście jestem wyznawcą tego drugiego podejścia do sprawy. Jedno jest pewne! 99% kierowców kartingowych zaczyna od hali, tam dowiaduje się o tym sporcie, tam pierwszy raz może pojeździć czymś bez ograniczeń.
Większość dzieciaków właśnie na hali ma możliwość pierwszy raz usiąść za kółkiem i dowiedzieć się do czego służy gaz, hamulec, jak ich używać, jak obrać odpowiedni tor jazdy i wykorzystać przyczepność. Zacząłem jeździć właśnie na hali w wieku 8 lat zupełnie przypadkiem, ponieważ od znajomej cioci dowiedziałem się o nowo powstałej hali WRT w Krakowie. Stałem się stałym bywalcem, odwiedzałem tor cztery raz w tygodniu 🙂 Tam poznałem rywalizację, ponieważ zacząłem startować w tamtejszej lidze, w której nauczyłem się ostrej walki na czas i wyciągałem z tego maksimum zabawy jako dziecko. Tam też poznałem czym jest stres przed zawodami, odbywałem pierwsze rozmowy z rywalami…
Na hali poznałem osoby z wyczynowego kartingu, które wyciągnęły mnie ma pierwsze treningi. Kiedy wsiadłem do wyczynowego karta, nie musiałem myśleć jak zahamować i skręcić, żebym nie wypadł (w debiucie to normalne zjawisko) Mogłem już próbować wskazówek od mechaników jak upłynnić jazdę, skorygować tor jazdy, czy opóźnić hamowanie itp. Oczywiście, wydawałoby się, że to łatwe błędy, ale w praktyce to kilkusekundowa strata i powrót do punktu wyjścia.
JAK TO WYGLĄDA NA WYŻSZYM POZIOMIE?
W trakcie sezonu jest zazwyczaj mało czasu na wybranie się na tor halowy. Zimą, kiedy przerwa dla wielu zawodników to nawet 4 miesiące, wizyta w hali to pewna deska ratunku. Super byłoby przerwę zimową spędzać na testach na torach, gdzie są do tego wówczas odpowiednie warunki, np. we Włoszech. Nie oszukujmy się, większość zawodników nie ma takiej możliwości, głównie z powodów finansowych. Motorsport już od samego początku kariery wymaga dofinansowania na wysokim poziomie. Sam przez wiele takich zimowych przerw jeździłem na wszystkie możliwe zawody halowe, 2-3 razy w tygodniu! To było moje rozwiązanie podczas przerwy. Na torach halowych są zupełnie inne warunki niż na torach wyczynowych, ponieważ nawierzchnia nie jest odwzorowaniem chociaż w 10% przyczepności. Na halach podłoże stanowią z reguły płyty przemysłowe, które są bardzo śliskie. Czasami pada porównanie, że jeździ się jak po deszczu, jednak według mnie, to nie ma z tym kompletnie nic wspólnego. Po prostu jest równomiernie mała przyczepność na każdym centymetrze toru. W deszczu przyczepności jest jeszcze mniej i trzeba jej szukać, kombinować z torem jazdy. Dodatkowo opony w gokartach halowych są bardzo twarde, zupełnie przeciwnie do tych wyczynowych. Powiedzmy sobie szczerze. Hala nigdy nie będzie odwzorowaniem wyczynówek. Mimo wszystko pozostają pewne wspólne cechy. Szukanie toru jazdy, hamowania, balans poślizgu w zakręcie, szybkie dostosowanie się do warunków.
CO JA WIDZĘ W HALI?
Przede wszystkim możliwość trenowania ataków. Gokarty halowe są w pełni obudowane, więc nawet podczas mocniejszego kontaktu na torze nic się nie z nimi nie dzieje. Dodatkowo można wzmocnić formę fizyczną, mimo tego, że są o połowę mniej wymagające. Są jednak wyścigi halowe, które mogą trwać nawet 24h – to jest wyzwanie dla każdego kartingowca. Trenując przez wolny czas na hali czujesz się znacznie pewniej kiedy wsiadasz po przerwie i musisz przestawić tylko świadomość w głowie, że teraz jesteś już na wyczynówkach i pewne rzeczy wyglądają inaczej. Jednak to już jest kwestia paru okrążeń/sesji treningowych. Jest to oczywiście moje zdanie i każdy zawodnik może mieć na to swój sposób. Jest jeszcze jedna kwestia, na hali niestety każdy kart delikatnie lub mocniej różni się od siebie. Jeżdżąc można przesiadać się na inne i wyczuwać różnicę w prowadzeniu. Automatycznie uczymy się dobierać swój styl jazdy.
Pomijając wiele faktów, różnic, to świetny sposób na spędzanie czasu i bardzo dobry początek dla każdego kierowcy. To na torach halowych zaczynają swoją przygodę najmłodsi uczestnicy ruchu drogowego, którzy kiedyś będą pełnoprawnymi kierowcami.
Tam się uczysz podstaw, które szlifujesz przez całe życie…
fot. Rafał Oleksiewicz (Polski Karting), archiwum Karola Lubasa
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS