We włoskim Sarno trwają mistrzostwa Europy w kategoriach KZ i KZ2. Na starcie stanęli najlepsi kierowcy kartingowi świata, a wśród nich Polak Bartosz Idźkowski, który rywalizuje wśród zawodników KZ2. Niestety, Idźkowskiego, który przez dwa treningowe dni prezentował dobre tempo, zobaczymy na ostatnim miejscu w każdym wyścigu kwalifikacyjnym. Powód? Sędziowie nie pozwolili mu uczestniczyć w czasówkach z powodu braku oznaczenia na tylnej osi wózka.
– Jestem wściekły, bo nie wystartuję w heatach z pozycji, którą mógłbym wywalczyć podczas czasówek – mówi nam Bartosz Idźkowski. – Przez ostatnie dni prezentowałem dobre tempo, byliśmy w czołowej dwunastce kierowców, ale będę musiał walczyć z końca stawki. Wszystko przez brak oznaczenia na osi „freeline kart component”…
Zdenerwowany dzisiejszym obrotem spraw Polak nie załamuje jednak rąk i na chłodno podchodzi do jutrzejszych wyścigów kwalifikacyjnych. – Całe szczęście, że w każdym z nich startuje tylko 20 zawodników, więc jest szansa coś ugrać. Jedziemy pięć wyścigów, więc będzie możliwość udowodnienia, że tempo nie jest złe.
Tymczasem najszybszy w treningu oficjalnym był Niemiec Maik Siebecke (CRG/Modena), który uzyskał 1:04.381 w najlepszym okrążeniu. Drugi był Włoch Fabian Federer (CRG/Maxter) +0.078, a trzeci Luca Corberi (Tony Kart/Vortex), również z Włoch ze stratą +0.125. Bartosz Idźkowski znalazł się na 60 miejscu w klasyfikacji po czasówkach. Polak startuje na podwoziu Ricciardo Birel ART, uzupełnionym jednostką napędową TM.
Z kolei w kategorii KZ najszybszy okazał się Marco Ardigo (Tony Kart/Vortex), który uzyskał 1:04.887. Tuż za nim Flavio Camponeschi (Tony Kart/Vortex) +0.055 i Ben Hanley (Croc Promotions/TM).
Wyścigi kwalifikacyjne rozpoczną się w sobotę o godz. 10.25 po rozgrzewce.
fot. Mariusz Idźkowski
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS