Francja. Ostricourt było areną kolejnej odsłony belgijskiej serii Rotax BNL. W składzie seniorów zobaczyliśmy Ayrtona Walczaka, który był jedynym Polakiem ścigającym się w miniony weekend na tym francuskim torze.
Na kolejną rundę BNL czekaliśmy w tym sezonie dość długo. Inauguracja odbyła się w belgijskim Genk, drugą odsłonę zaplanowano we Francji na torze w Ostricourt, gdzie tradycyjnie ścigają się kierowcy Rotax występujący w tej serii. W zestawie startowym widzieliśmy kilku znanych zawodników oraz jedynego Polaka. To Ayrton Walczak, który ścigał się w kategorii seniorskiej Max. Mieszkający na stałe w Niemczech polski kierowca zajął 14. pozycję w klasyfikacji indywidualnej po dwóch dniach zawodów.
Ayrton nie wystartował w pierwszej odsłonie BNL w Genk. Pojawił się za to w Ostricourt. Prawie półtorakilometrowy tor był szczęśliwy dla Brytyjczyka Joe Turneya, który wygrał. Tuż za nim w klasyfikacji indywidualnej uplasował się jego rodak Jordan Brown Nutley, a trzecie miejsce zajął Holender Lars Schiefelbusch. Polski kierowca pierwszego dnia zawodów uplasował się na 13. pozycji w klasyfikacji indywidualnej, dzień później powtórzył wynik.
Pierwszego dnia zawodów Ayrton zanotował znakomitą 4. czasówkę. W pierwszym wyścigu był jednak 9., by drugi ukończyć na 15. pozycji. Drugiego dnia było trochę gorzej. 11. czasówka i 19. pozycja w pierwszym finale. W kolejnym 9. miejsce po dobrej i skutecznej walce (+P5).
W klasyfikacji generalnej Ayrton Walczak zajmuje 19. pozycję z dorobkiem 160 punktów. Wystartował jednak w jednej rundzie cyklu. Prowadzi Joe Turney przed Jordanem Brownem Nutleyem i Belgiem Dylanem Lahayem. Kolejna runda Rotax BNL odbędzie się na początku września w Genk w Belgii.
fot. Michael Melis (Kartphoto.com)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS