Michał Gutt to znany w środowisku kartingowym kierowca. Z powodzeniem startował w Rotax Max Challenge w kategorii DD2. Teraz chce wrócić na wyczynowy tor. Ale póki co spotkaliśmy go w Białymstoku, gdzie wystartował w Grand Prix i zajął drugą pozycję w kategorii Max. Dodatkowo wygrał nagrodę teamu Cerber Motorsport i zaproszenie na dzień testowy na torze w Ułężu.
W miniony weekend ścigałeś się w Białymstoku w Kartingowym Grand Prix. Jakie masz wrażenia po imprezie?
Zawody fajnie zorganizowane. I dla zawodników i medialnie. Było dużo mediów, a to cieszy, bo karting, jego każda odmiana potrzebuje mediów. Pogoda była bardzo zmienna, ale z wyścigów na wodzie będzie co wspominać. Właściciele toru byli bardzo gościnni. Mam nadzieję, że na następne rundy zjedzie do Białegostoku jeszcze więcej osób.
W Białymstoku było dużo mediów, a to cieszy,
bo każda odmiana kartingu potrzebuje mediów
Wyścigi w deszczu. Wielu uczestników mówi, że z pewnością będą zapamiętane, nie tylko ty. Masz spore doświadczenie w kartingu. Pomogło w deszczowym finale?
Ja zawsze czułem się w deszczowych wyścigach jak ryba w wodzie. Takie wyścigi są trudne, ale jestem bardzo zadowolony z wyniku. Na pewno doświadczenie pomaga, ja już miałem okazję jeździć w takich warunkach, a przeciwnicy niekoniecznie.
Wrócisz do Białegostoku na kolejne odsłony GP? Jak ci się podoba miasto?
Miasto jest piękne,a le by je obejrzeć dokładnie nie było zbyt wiele czasu. Na zawody wrócę z pewnością i do zwiedzania miasta oczywiście też.
Tor Sadkarting jest krótki, techniczny, wyścigi intensywne, a ty doskonale jechałeś w tych zawodach. Jak oceniasz tor?
Tor bardzo fajny, tak jak powiedziałeś, krótki, ale techniczny, co wymaga skupienia. Były trudne warunki, w których sędzia główny zdecydował puścić wyścigi w deszczu, co było dodatkowym utrudnieniem, ale ogólnie tor jest jak najbardziej na plus. Organizacja bardzo dobra, nagrody super. Warto tam startować. Szkoda, że tak długo czekaliśmy na takie zawody w Białymstoku.
Właśnie. Białystok jest daleko od miejsca, w którym mieszkasz. Jechałeś z Wrocławia przez niemal całą Polskę…
Na zawody jeżdżę po całej Polsce, jak i po świecie. Miesiąc temu byłem na zawodach w Belgii. Jeśli chcesz zbierać doświadczenie musisz jeździć wszędzie, żeby nie stać się mistrzem jednego toru. To tak samo jak w kartingu profesjonalnym. Zawodnicy nie ścigają się na jednym torze. Poza tym nowi ludzie, nowe doświadczenia, nowy tor, zawsze warto. Jedynie podróż powrotna z sędzią głównym zawodów była trudne (śmiech).
Jakie są twoje kartingowe plany na najbliższą przyszłość?
Czekam na odpowiedz z Rotaxa. Może uda mi się wystartować w tym sezonie w DD2 Masters, na pewno chciałbym pojechać któreś zawody. Kategoria DD2 Masters w Rotax Max Challenge Poland się rozrosła. Bardzo dobrze to wygląda. Do tego mam w planach zawody halowe w różnych miastach Polski, we Wrocławiu, Łodzi. A we wrześniu 24-godzinny maraton w belgijskim Eupen.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Ewelina Moczulska (Cerber Motorsport)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS