Dawid Dziocha był jednym z czołowych kierowców kategorii Rotax Max w rywalizacji Kartingowych Mistrzostw Polski. Ostatecznie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. W ostatni weekend wystąpił w belgijskim Genk podczas kończącej sezon rundy belgijskiej Rotax BMC. Na tle międzynarodowej stawki wypadł nieźle.
Z pewnością widziałeś wyniki Kartingowych Mistrzostw Polski opublikowane przez PZM. W tym sezonie byłeś jednym z czołowych kierowców swojej kategorii. Zresztą w końcowej klasyfikacji padł remis całej pierwszej trójki. Ale tytuł wicemistrzowski nie został ci przyznany…
Szczerze? Dla mnie to są jakieś żarty i kpina z zawodników. Nie rozumiem kompletnie takiego zachowania działaczy. Widziałem wyniki i mówiąc wprost nie jestem zadowolony. Przyjąłem to bardzo negatywnie. Każdy z zawodników się bardzo starał i nie powinno być nigdy takiej sytuacji jak teraz, moim zdaniem tytuły mistrzowskie powinny być rozdane w każdej kategorii bez względu na liczbę zawodników.
Uzyskałeś 242 punkty, a więc tyle samo co obaj twoi rywale z dwóch pierwszych miejsc. Okazuje się, że tegoroczne mistrzostwa były niezwykle wyrównane i liczył się każdy. Dosłownie każdy wyścig. Ale przy ustalaniu pierwszeństwa liczono wynik i miejsce z każdego wyścigu, miałeś najmniej zwycięstw.
Wiem. Była to dla mnie bardzo ciężka wiadomość, że zakończyłem na trzecim miejscu, a potem się okazało że jeszcze nie mam tytułu. Przykre, że z taką samą ilością punktów nie mam mistrza Polski, nie mówiąc już o tytule drugiego wicemistrza. Niestety, taki jest sport. Przegrałem minimalnie, ale nie na torze tylko przy tabelce z wynikami. Uważam, że regulamin jest bardzo niesprecyzowany. Jeśli przyznaje się dwóm kierowcom tytuł mistrzów Polski z taką samą ilością punktów, a zawodnik z trzeciego miejsca też ma taką samą ilość i nie ma tytułu to coś jest nie tak z tym regulaminem.
W ostatnich GKSK opublikowała specjalny komunikat, który precyzuje zapis regulaminowy…
Czyżby? Po pierwsze prawo nie może działać wstecz! A poza tym takimi komunikatami wprowadza się tylko duży chaos. Moim zdaniem te wszystkie regulaminy powinny być tak układane, aby jak najlepiej sprzyjały zawodnikom. Więc jak już przyznali dwa tytuły mistrzowskie to powinni przyznać również tytuł wicemistrza. W końcu mamy taką samą ilość punktów. Zwróćmy uwagę na niekonsekwencję tego zapisu. Według tego co napisano Marcel powinien mieć mistrza, a Michał wicemistrza. A mamy dwa tytuły mistrzowskie. Tymczasem jest napisane, że przy minimum 10 kierowcach sklasyfikowanych przyznaje się tytuł mistrza i wicemistrza. Wicemistrza nie przyznano, a powinno się go przyznać mnie. Tak uważam. Naprawdę jest to wszytko niesprecyzowane jak na taką rangę zawodów. Tak czy inaczej, mam nadzieję, że zostanie to naprawione i PZM przyzna tytuł nam trzem. Chłopakom mistrzowski, a mnie wicemistrzowski. Jeśli nie zostanie nic zmienione co do tytułów to dzisiaj już potwierdzam, że już nie pojawię się w Polsce na żadnych zawodach.
Zapytam cię teraz o BMC. Startowałeś w ostatniej rundzie tej serii w belgijskim Genk. Jakie wrażenia po debiucie?
Jechało mi się bardzo dobrze. Poziom jest naprawdę wysoki, czasy wszystkich zawodników były naprawdę zbliżone, a wiec poziom bardzo wyrównany. Zebrałem bardzo cenne doświadczenie na tych zawodach.
Byłeś jednym z dwóch Polaków – kolejnym był Filip Wójtowicz, znacie się…
Tak znamy się bardzo dobrze. Poznaliśmy się ponad trzy lata temu na zawodach w Radomiu, jak Filip dołączył do mojego teamu. Filip był w tych zawodach faworytem. Zna ten tor na pamięć, ja musiałem się go uczyć. Ale i tak jestem bardzo zadowolony z postępów jakie zrobiłem, no i z jazdy w teamie Daems Racing. Ostatni wyścig zakończyłem na 9. pozycji wyprzedzając Berkaya Beslera, który był trzeci na Grand Finals.
A jak prezentowała się stawka? Było wielu rywali, których mogłeś rozpoznać z innych imprez?
Stawka na BMC jest bardzo mocna. Teraz było prawie 30 zawodników. Niektórych znałem doskonale z Euro Challenge. A wiec poziom był naprawdę wysoki. Zaczynaliśmy z dużą startą do czołówki, a na koniec zawodów mogłem już nawiązać z nią walkę. Było dobrze.
rozmawiał Paweł Surynowicz
fot. Mirosław Stępiński, Rafał Oleksiewicz (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS