K-Dyno Kart wystartował w Poznaniu bez swojego flagowego zawodnika Karola Kręta. Kierowca doznał urazu głowy i dwa dni przed zawodami spędził w poznańskim szpitalu na obserwacji. Teraz musi pauzować przynajmniej trzy tygodnie zanim pomyśli o powrocie za kierownicę.
Karol niefortunnie przewrócił się na deskorolce na padoku poznańskiego toru. Trafił do szpitala i nie mógł wystartować w siódmej i ósmej rundzie rywalizacji swojej kategorii Mini Max. na tor wrócił w niedzielę, gdy jego rywale rozgrywali druga odsłonę weekendu. Spotkaliśmy go na trybunach toru w Przeźmierowie i zamieniliśmy kilka słów.
– Chciałbym wrócić na tor jak najszybciej, ale niestety muszę przez kilka tygodni pauzować – powiedział Karol Kręt. – Szkoda, że nie mogłem wystartować w Poznaniu, ten niefortunny wypadek wykluczył mnie z rywalizacji.
Młody kierowca K-Dyno Kart przed rozpoczęciem poznańskich rund zajmował 7. lokatę w klasyfikacji generalnej. Po weekendzie wyścigowym w Przeźmierowie stracił aż cztery pozycje. Obecnie jest na 11. miejscu. O powrót do pierwszej dziesiątki będzie walczył z pewnością w Toruniu, gdzie pod koniec lipca odbędzie się kolejny weekend wyścigowy Rotax Max Challenge Poland. Tymczasem musi pauzować zgodnie z zaleceniami lekarzy.
Nieobecność Karola Kręta w Poznaniu to z pewnością strata dla rywalizacji w kategorii Mini Max. Kierowca K-Dyno, jak sam przyznaje, dobrze czuje się na poznańskim kartodromie. – W Poznaniu dobrze się czuję. Tor jest szybki, ale też wymaga dużej koncentracji. Myślę, że poradziłbym sobie bardzo dobrze – mówił obserwując swoich rywali. Przypomnijmy, rywalizację w kategorii Mini Max wygrał w Poznaniu dwukrotnie Marcel Kuc, który znakomicie pojechał w obu rundach.
Kierowcę K-Dyno Kart obserwowaliśmy w tym sezonie również poza granicami kraju. Karol Kręt wystąpił w pierwszej rundzie Rotax CEE we włoskiej Adrii. Później jednak nie pojawił się w rozgrywkach CEE. – Dostaliśmy propozycję od jednego z zespołów zagranicznych, by dołączyć do nich w wyścigach CEE powiedziała nam mama kierowcy, Marta Kręt. – Rozważamy to, ale Karol niestety musi teraz pauzować po urazie głowy. Na torze pojawi się najwcześniej za trzy tygodnie. Mam nadzieję, że to tylko incydent, który nie będzie miał poważniejszych konsekwencji.
Kolejny weekend wyścigowy odbędzie się w lipcu na torze w Bydgoszczy. Będzie to pierwsza seria kartingowych mistrzostw Polski. Miejmy nadzieję, że do tej pory Karol Kręt wykuruje się i wystartuje w kategorii Mini Max.
fot. Piotr Augustyniak (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS