Karolis Jovaisa, mistrz Litwy w DD2 Max wystąpił w Starym Kisielinie. W stawce widzieliśmy kilku krajowych mistrzów. Jovaisa pojechał bardzo szybko i zajął w obu rundach wysokie pozycje. Po inauguracyjnym weekendzie plasuje się na piątym miejscu w klasyfikacji generalnej.
– Pierwszy weekend w Polsce był dla mnie dobrym treningiem przed rozpoczynającym się cyklem Rotax Baltic Cup i oczywiście mistrzostwami Litwy. Startuję w nim i walczę o kolejny bilet na Grand Final. Wyścigi w Starym Kisielinie były dla mnie znakomitym przetarciem – mówi nam litewski mistrz DD2. Jovaisa po raz pierwszy pojechał w naszym kraju i jest bardzo zadowolony ze swojego występu i z silnej stawki DD2 Max, którą widzieliśmy w inauguracyjny weekend.
– Ścigałem się w Polsce po raz pierwszy. W Zielonej Górze naprawdę była bardzo dobra inauguracja. Zawody mi się podobały. Nawet nie wiedziałem, że startowało w DD2 kilku mistrzów. Rywalizacja była bardzo ostra. Poziom bardzo wysoki, można było to odczuć. Łukasza Bartoszuka i Karola Jurmanowicza pamiętam z finału światowego. Bardzo szybcy kierowcy. Byli moim „celem”. Chciałem być od nich lepszy. Dobrze, że wystąpiłem w Starym Kisielinie, bo to były wyścigi, które przebudziły mnie z zimowego snu. Najważniejsze jednak, że zdobyłem kilka cennych doświadczeń.
Jovaisa w pierwszej polskiej rundzie Rotax Max Challenge zajął czwartą pozycję. Dzień później był piąty jadąc dobrym tempem. W wyścigach plasował się na wysokich pozycjach jak na mistrza kraju przystało. Litwini zawsze znani byli z dobrej jazdy.
– Poziom litewskich kierowców jest bardzo wysoki. W tym roku będzie jeszcze wyższy w naszych zawodach, jak sądzę, bo wraca na tor Simas Juodvirsis, zwycięzca Grand Final w DD2 przed trzema laty. Pojadą też Laurynas Razas i Rokas Baciuska. Ja również będę się ścigał.
Litwini chętnie przyjeżdżają do Polski. Całą trójkę, którą wymienił Karolis Jovaisa znamy z występów w naszym kraju. Litewski mistrz zastanawia się jednak dlaczego Polacy nie wybierają się na Litwę, by ścigać się w dobrej i silnej stawce Litwinów, Łotyszy i Estończyków.
– Pytaniem, które sobie często zadaję jest dlaczego polscy kierowcy nie przyjeżdżają na Litwę. Tu jest naprawdę wysoki poziom. Nie pamiętam kiedy ostatni raz Polak ścigał się z nami. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powstaną wspólne zawody polsko-litewskie. To był by prawdziwy hit – mówi Jovaisa.
Mistrza Litwy nie zobaczymy niestety w Bydgoszczy podczas międzynarodowego weekendu Rotaxa. Choć pierwotnie miał się pojawić na torze razem z …Simasem Juodvirsisem.
– Szkoda, że nie mogę pojechać w Bydgoszczy. Akurat w ten weekend jest pierwsza runda Baltic Cup. Walczę o bilet i nastawiałem się na International Rotax Poland Trophy. Niestety, zostaję u siebie. Doprawdy nie mam pojęcia kto w ten sposób ustala terminy zawodów.
fot. Piotr Augustyniak (Polski Karting)
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS