Rotax Max Euro Challenge rozpoczyna swój kolejny sezon. Pierwsza runda tej prestiżowej serii z udziałem dziewięciu polskich kierowców odbędzie się w Genk. To doskonały moment, aby przypomnieć kilka historycznych wyścigów na tym torze.
Do historii serii przeszło wiele fantastycznych wyścigów z udziałem plejady gwiazd światowego kartingu. Na torze w Genk niejednokrotnie oglądaliśmy niesamowitą rywalizację, również z udziałem Polaków. Przypomnijmy zatem kilka z nich. Najbardziej spektakularne, które zapadły nam w pamięci to te z ostatnich lat. Dzięki relacjom telewizyjnym i zapisom wideo możemy je dziś odświeżyć, sięgając do bogatego archiwum na oficjalnym kanale YouTube tej europejskiej serii.
Ale pytamy też polskich kierowców o ich wspomnienia z wyścigów w Genk. Rozmowy z Karolem Dąbskim, Sewerynem Szczepanikiem czy Tomaszem Krzemińskim odkrywają wiele wspomnień związanych z ich startami. Ci ludzie są prawdziwą kopalnią wiedzy i dziś chętnie podzielili się z nami smaczkami, których nie znajdziecie nigdzie.
Szczególne wspomnienia związane z Euro Challenge i wyścigami na torze w Genk ma Karol Dąbski, dziś menedżer w teamie Uniq Racing, a przed laty kierowca kilku utytułowanych zespołów, między innymi Kalman Motorsport czy Intrepid. Dąbski należał do najlepszych kierowców kategorii seniorskiej Max. W Euro Challenge był jedną z prawdziwych gwiazd obok takich zawodników jak Brytyjczycy Sean Babington, Ed Brand, Holender Mats van den Brand czy Nowozelandczyk Josh Hart. W Genk startował kilka razy, zawsze będąc w czołówce, jak choćby w 2008 roku, kiedy zajął 4. miejsce w zawodach, czy dwa lata później, kiedy zdobył pole position, a w finale jechał trzeci.
– Pamiętam ten wyścig jak dzisiaj – mówi Karol Dąbski. – Na ostatnim kółku van den Brand spowodował incydent i wypadłem z toru. Po prostu mnie „wywalił”. Sędziowie chcieli dać mu karę, ale poszedłem do nich i powiedziałem, że to moja wina, choć
ewidentnie była jego. Straciłby wtedy trzecie miejsce w całym cyklu …faktycznie, prosił mnie o to ze łzami w oczach.
Tamten finałowy wyścig w Genk zapadł Karolowi Dąbskiemu szczególnie w pamięci. Był rok 2010. Ale dwa lata wcześniej w 2008 roku w swoim debiucie w kategorii seniorskiej kierowca Uniq Racing zajął czwarte miejsce po znakomitej rywalizacji z Joshen Hartem, Benem Cooperem i Yoannem Aubergeonem. To był znakomity debiut Polaka w tej kategorii. Niestety nie ma oficjalnego nagrania z tego wyścigu, a szkoda, bo z pewnością chętnie przypomnielibyśmy sobie tę walkę.
Inne wspomnienia z Genk ma kolejny z naszych kierowców Seweryn Szczepanik, który w 2008 roku podczas rundy w Belgii należał do czołówki DD2 Max. Ścigał się wówczas w niemieckim zespole M Tec. Czwarta czasówka Szczepanika ustawiła go w pierwszych liniach do heatów. Niestety, do finału nie awansował z powodu awarii silnika, która przydarzyła mu się w jednym z wyścigów kwalifikacyjnych.
– Zatarłem wtedy podczas imprezy dwa silniki i w sobotę było już dla mnie po zawodach – wspomina Szczepanik. – Ogólnie to nie pamiętam żadnych spektakularnych występów na tym torze. Może z wyjątkiem śmiesznej sytuacji, kiedy w sobotnim porannym treningu w 2008 roku odkręcił mi się korek od oleju w skrzyni biegów. Zalałem cały tor tym olejem, a potem każdy się dziwił, że jedzie o dwie sekundy wolniej. Za to ja miałem najlepszy czas w tej rozgrzewce! Oczywiście byłem lżejszy po wycieku tego oleju – mówi z uśmiechem Seweryn.
W Genk ścigał się również Tomasz Krzemiński w barwach Uniq Racing, dziś związany z F1Karting Team. Krzemiński był kierowcą dwóch kategorii, Max i DD2. Startował w Belgii w 2008, 2009 i 2010 roku. – Pamiętam swój start w 2010 roku, kiedy w finale DD2 finiszowałem na szóstej pozycji – wspomina Krzemiński. – Jednak był to wyścig raczej bez większej historii. Najbardziej zapamiętałem za to jeden z repasaży, bodaj rok wcześniej, kiedy startowałem z 20. miejsca, a przebiłem się na szóste, dające awans dalej. To był dla mnie świetny wyścig.
Do historii rozgrywek w Genk weszły również świetne wyścigi bez udziału Polaków. W roku 2012 można zaliczyć do nich prefinał kategorii seniorskiej, w którym niesamowicie walczyło ze sobą aż sześciu Brytyjczyków. Wygrał Harrison Scott przed Seanem Babingtonem, Edem Brandem i Charlie Eastwoodem. W tym pamiętnym wyścigu widzieliśmy również kilku innych czołowych kierowców tej kategorii, takich jak Josh Hart, Shaun Slavin, Joel Affoelter, Kenny Vermaylen, Thomas Benisiri, Ukhyo Sassahara czy choćby Joel Johansson, aktualny mistrz Europy w KZ2.
źródło: YouTube/RgmmcMovies
Kolejne pamiętne wyścigi z niesamowicie silną stawką odbyły się w roku 2014. W Genk zobaczyliśmy w DD2 Max cała plejadę kartingowych gwiazd, z mistrzami świata i zdobywcami europejskich i światowych pucharów na czele. Wystartowali wówczas w jednym wyścigu Paolo De Conto, Sean Babington, Jordon Lennox-Lamb, Xen De Ruwe, Ben Cooper, Ferenc Kancsar, Jonathan Thonon, Daniel Formal, Filippos Kalesis, Anthony Abbasse czy Andreas Backman. Takiego zagęszczenia gwiazd światowego formatu, jak w sezonie 2014 chyba nie było nigdzie…
źródło: YouTube/RGMMCTV
fot. Archiwum Karola Dąbskiego, Tomasza Krzemińskiego, Uniq Racing i Seweryna Szczepanika.
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS