Na międzynarodowym torze Napoli w Sarno zakończyła się druga runda WSK Super Master Series. Niestety żadnemu z dwójki startujących Polaków nie udało się zakończyć zawodów w czołówce. Najbliżej był Karol Basz, jednak przedwcześnie odpadł z finału.
Rundy WSK Super Master Series w Sarno do udanych z pewnością nie zaliczy polski mistrz świata Karol Basz. Po doskonałej czasówce i zdobyciu pole position oraz dobrej postawie w wyścigach kwalifikacyjnych Polak najpierw stracił kilka pozycji w prefinale zawodów, a później pechowo zakończył finał, zaliczając tylko dwa okrążenia. Na półmetku cyklu Basz plasuje się na 16. pozycji z dorobkiem 9 punktów. Odrobienie strat do liderów cyklu w dwóch rundach, które jeszcze pozostały do rozegrania, będzie niezwykle trudne. Jednak nie niemożliwe.
Po świetnej czasówce Basz ruszył do pierwszego wyścigu kwalifikacyjnego z pole position. Na mecie zameldował się jako drugi z niemal sekundową stratą do Duńczyka Nicklasa Nielsena z Tony Karta. W kolejnym wyścigu Polak znów przyjechał w czołówce, ale tym razem minął metę na piątej pozycji. Trzeci heat i czwarte miejsce dały Baszowi dobrą pozycję wyjściową do prefinału. Po eliminacjach Polak był trzeci tuż za świetnie prezentującą się parą kierowców Nielsen – Tiene. Szczególnie postawa Włocha Felice Tiene z zespołu CRG, który zwyciężył w dwóch wyścigach była godna podziwu, bowiem włoski gwiazdor zaliczył dopiero 12. czas w treningu oficjalnym.
Pierwszym znakiem kłopotów Polaka był prefinał zawodów, w którym Basz stracił kilka pozycji na ostatnich okrążeniach. Po ośmiu kółkach jechał trzeci, ale najpierw wyprzedziła go para Tony Karta Nielsen – Novalak, a później Brytyjczyk Thomas Joyner z CRG. Gdy wydawało się, że z walki na ostatnim okrążeniu polski kierowca wyjdzie zwycięsko, stracił kilka kolejnych pozycji. Skończyło się ostatecznie na 10. miejscu.
Finał był bardzo pechowy dla polskiego mistrza świata. Na drugim okrążeniu „zakotłowało” się na torze i Polak został wyeliminowany z dalszego udziału przez rywali. Po incydencie nie mógł już kontynuować jazdy i zakończył zawody.
Wyścig finałowy był niezwykle emocjonujący. A to za sprawą byłego mistrza świata, Brytyjczyka Toma Joynera, który nieuchronnie zmierzał do zwycięstwa w wyścigu. Kierowca CRG był niezwykle szybki, praktycznie poza zasięgiem. Niestety, na ostatnim okrążeniu silnik w jego wózku odmówił posłuszeństwa i pozbawił pewnego zwycięstwa. Wygrał niesamowity Włoch, debiutujący w tym sezonie w kategorii OK Lorenzo Travisanutto. Kierowca szwedzkiego zespołu Ward błysnął już podczas pierwszej rundy sezonu WSK we włoskiej Adrii.
Kolejne miejsca zajęli Brytyjczyk Clement Novalak i Hiszpan Pedro Hiltbrand z CRG, który dzięki trzeciej pozycji wysunął się na prowadzenie w całym cyklu.
Polska miała swojego przedstawiciela również w najmłodszej kategorii, Mini 60. Wystąpił w niej młodziutki Hubert Laskowski z RB Racing, którego obserwowaliśmy także w poprzedniej rundzie w Castelletto. Niestety tym razem kierowcy z Kobierzyc nie zobaczyliśmy w wyścigu finałowym jak przed dwoma tygodniami. Zabrakło kilku pozycji by zakwalifikować się do grupy finałowej, po dość pechowych eliminacjach w stawce 80 kierowców.
Zaczęło się nieźle, po czasówce w pierwszej części stawki. Jednak eliminacje nie należały do udanych dla młodziutkiego Polaka. Pierwszy wyścig Laskowski zakończył na ostatniej pozycji po incydencie. Później przyjeżdżał na 22. (-P9) i 23. (-P9) miejscu, by w ostatnim z heatów również uplasować się w drugiej części stawki, na 24. pozycji (-P10). Ostatecznie do kwalifikacji do prefinału zabrakło Hubertowi Laskowskiemu zaledwie trzech punktów.
Rywalizację w Mini 60 wygrał młodziutki Włoch Gabriele Mini, który obronił pierwszą pozycję po starcie. Podium uzupełnili dwaj inni Włosi, Michael Paparo i Leonardo Bizzotto.
W pozostałych kategoriach tryumfowali Rosjanin Iwan Shvetsov z zespołu Ward w OK-Junior, Włoch Marco Ardigo z Tony Karta w KZ oraz Włoch Giacomo Pollini z satelitarnego zespołu CRG, Renda Motorsport w KZ2.
Podczas zawodów w Sarno był jeszcze jeden polski akcent. Mechanikiem jednego z kierowców fabrycznego zespołu CRG Ido Cohena w kategorii OK był Polak Karol Lubas, który w tym sezonie jest w składzie zespołu mechaników potentata z Lonato.
Kolejna odsłona WSK Super Master Series za dwa tygodnie w południowych Włoszech. Impreza odbędzie się w Muro Leccese na torze La Conca.
fot. WSK Promotion, Tomasz Laskowski
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS