Naszym rozmówca jest Sandor Hargitai z Węgier. Manager zarządzający środkowo-europejskiej serii Rotax CEE. Już niebawem na włoskim torze Adria seria zainauguruje swój kolejny sezon. CEE jest niezwykle popularna wśród polskich kierowców. Tegoroczne zmagania to już piąty rok wyścigów organizowanych przez Węgrów. Jedna z rund dwa lata temu odbyła się w Poznaniu. Tym razem pięć weekendów CEE rozegranych zostanie we Włoszech, na Węgrzech, w Czechach i w Austrii.
Na kilka tygodni przed inauguracją zadaliśmy kilka pytań menedżerowi Rotax CEE.
Zanim zapytam o tegoroczne rozgrywki chciałbym żebyś powiedział o swoich relfeksjach na temat poprzedniego sezonu…
Rośniemy w siłę cały czas, każdego roku. Jest nam niezmiernie miło, gdy z każdym nowym sezonem nasza seria się rozrasta. Również każdego roku pojawia się w CEE coś nowego. Rok temu wzbogaciliśmy się o 16 kamer dla ekipy technicznej monitorującej nasze wyścigi.
Kontynuujmy więc twoją odpowiedź. CEE z każdym rokiem rośnie. Liczba uczestników wzrasta. Czy myślisz, że w tym sezonie będzie punkt zwrotny dla CEE? Mam na myśli pozycję serii jako silnej poważnej w tej części Europy?
Mam nadzieję. W tym roku otwieramy się na wszystkie kraje, więc kierowcy z całego świata będą mogli wystartować w naszych rozgrywkach i jeśli zwyciężą dostaną swoje miejsca w finale światowym Rotax Grand Final. A przy okazji w tym sezonie mamy więcej biletów na finał światowy. Jedno dla juniora, po dwa w DD2 i Senior Max i jedno dla kategorii DD2 Masters.
Uprzedziłeś moje kolejne pytanie. Przeczytałem informację o zwiększonej puli biletów na Grand Final. Macie dwa dodatkowe bilety dla DD2 Max i Rotax Max. W czym tkwi więc sekret powiększania tej puli?
To nie jest żaden sekret. Mamy w sumie siedem biletów, a sześć jest zarezerwowanych dla kierowców ścigających się w CEE. Jedno miejsce dla rywalizacji w mistrzostwach Węgier.
W tym sezonie startuje w waszej serii wielu kierowców z całej Europy. Kto będzie największą gwiazdą rozgrywek?
Cóż, jeśli zerkniecie na zgłoszenia z pewnością odnajdziecie tam nazwisko belgijskiego kierowcy Xena De Ruwe! (De Ruwe był dwa razy mistrzem Belgii, dwukrotnie wygrywał Rotax International Open oraz stawał na podium klasyfikacji generalnych prestiżowych serii Rotax Euro Challenge i Florida Winter Cup. Ściga się w DD2 Max – red.)
Powiedziałeś mi, że w tym sezonie wasze kategorie Micro Max i Mini Max będą najsilniejsze w Europie. Skąd takie przeświadczenie? Jednym słowem myślisz, że teraz jest czas CEE?
Tak. Pokaż mi inną serię, gdzie startuje tak wielu kierowców tych najmłodszych kategorii. Pracujemy nad tym od dłuższego czasu ponieważ uważamy, że ci najmłodsi to jest przyszłość. Z tych dzieciaków możemy mieć w przyszłości wielkich mistrzów.
W roku ubiegłym w CEE ścigało się wielu Polaków. Zanosi się na powtórkę w tym sezonie. Wielu polskich kierowców przyjedzie na imprezy CEE. Którego z zawodników z Polski zapamiętałeś najbardziej w 2015 roku?
Osobiście bardzo lubię Polaków, wszystkich. Nie mam faworytów. Lubię i kierowców, i rodziców, i właścicieli teamów. Jesteście ludźmi bardzo uprzejmymi, rzetelnymi i wyrażacie wiele zrozumienia. Kierowcy nie sprawiają żadnych problemów, więc czego możemy oczekiwać więcej? Natomiast jeśli chodzi o rejestrację na aktualny sezon to w kategorii Mini jest już 25 kierowców. Może to jest czas, by za waszym pośrednictwem zaapelować do polskich zawodników, aby się rejestrowali w tej kategorii, bo widzę, że nie jest ich tylu jak w zeszłym sezonie.
Kiedy będziemy mogli śledzić rozgrywki CEE na żywo w internecie?
Jeśli wejdziecie na naszą nową stronę internetową kartingcee.eu zobaczycie w górnym prawym rogu link do live timingu. W tym roku będzie można śledzić nasze wyścigi na żywo poprzez wyniki. To nowość w porównaniu do zeszłego sezonu.
Rozmawiał Paweł Surynowicz
Fot. Mirosław Stępiński (Polski Karting),
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS