Sezon w pełni, a „kartingowe szaleństwo” rozgrywa zawody na całym świecie. Polscy kierowcy startują na wszystkich kontynentach. W Stanach Zjednoczonych zainaugurowano rozgrywki US Open, w których zadebiutował Filip Niemkiewicz, ścigający się w kanadyjsko-amerykańskim zespole PSL West.
Mieszkający na stałe w Kolorado w Stanach Zjednoczonych Filip Niemkiewicz pojawił się w na torze Dallas Karting Complex w Teksasie, gdzie zainaugurowała swój sezon zupełnie nowa seria Rotaxa – US Open. Polak, którego niebawem zobaczymy w Rotax Max Challenge w naszym kraju, wystartował w kategorii Mini Max.
Zawody US Open rozegrano w dość trudnych warunkach pogodowych. Ulewny deszcz pokrzyżował plany organizatorom i utrudnił przeprowadzenie zawodów zgodnie z harmonogramem. Inauguracja się jednak odbyła, mimo piekielnie ciężkich warunków, a Polak ostatecznie wystartował we wszystkich biegach o punkty.
– Kompletna tragedia jeśli chodzi o pogodę – komentuje start Filipa, tata Sebastian Niemkiewicz. – Pogoda pokrzyżowała plany wszystkim zawodnikom i organizatorom. Mieliśmy tylko trzy sesje treningowe pierwszego dnia, później organizatorzy zmuszeni byli do „obcięcia” czasu trwania treningów i rozgrzewek, a nawet okrążeń wyścigów. Robili jednak wszystko, żeby odprowadzić wodę z toru.
Niemkiewicz wystartował w kategorii Mini Max, w której uczestniczyło 24 kierowców. Czasówkę zakończył na 13. pozycji z dość dużą stratą do liderki Hannah Greenemeier. Trening oficjalny rozegrano w deszczu. Najlepszy czas, na poziomie 1:18.273 odzwierciedla w pełni ciężkie warunki, bowiem już w bezdeszczowych wyścigach kształtował się na poziomie niecałej minuty.
W wyścigach kwalifikacyjnych Niemkiewicz radził sobie bardzo dobrze. Już w pierwszym biegu zdołał przesunąć się o kilka miejsc do przodu kończąc bieg na 7. pozycji. W kolejnych trzech zdobywał coraz lepszą pozycję. Najpierw był szósty, później piąty, by w ostatnim wyścigu znów przekroczyć metę na siódmej pozycji.
Finał był już znacznie gorszy w wykonaniu Polaka. Wszystko przez wciąż zmieniające się warunki pogodowe i pecha w decydującym wyścigu. – Mieliśmy kłopot, bo na koniec zawodów również była zła pogoda – relacjonuje tata kierowcy. – Organizatorzy maksymalnie skrócili rozgrzewkę, która trwała zaledwie 2,5 okrążenia. A finał zamiast 15 miał 10 okrążeń.
Pech przytrafił się podczas samej jazdy. Niemkiewicz ruszył z szóstej pozycji, ale po dwóch okrążeniach stracił dwa miejsca. Później kolejne dwa, a przy próbie walki z rywalami doszło do incydentu i ostatecznie młody Polak zakończył rywalizację w finale na 18. miejscu. Punktów z finału nie wliczono jednak do klasyfikacji generalnej.
Filip Niemkiewicz po pierwszej rundzie US Open zajmuje ósme miejsce z dorobkiem 282 punktów. Klasyfikację otwiera Jak Crawford (515 pkt) przed Paytonem Durrantem (495) i Nicholasem D’Orlando (445). Kolejny weekend US Open odbędzie się 18 czerwca w Kolorado na torze Grand Junction Motorsport.
Wcześniej jednak będziemy mieli możliwość obejrzenia Filipa Niemkiewicza w Polsce. Wystąpi w najbliższej rundzie Rotax Max Challenge Poland w Starym Kisielinie 13 czerwca.
Fot. Archiwum Sebastiana Niemkiewicza
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS