Na włoskim torze Siedmiu Jezior w Castelletto di Branduzzo rozegrano druga rundę prestiżowej serii Rotaxa Euro Challenge. W stawce seniorskiej kategorii Max wystartowało czterech polskich kierowców. Najlepiej zaprezentował się wracający po długiej przerwie Karol Dąbski. Doświadczony kierowca Uniq Racing finiszował w czołówce.
Oprócz Karola Dąbskiego, który dołączył w Castelletto di Branduzzo do programu marki Intrepid, na torze 7 Laghi widzieliśmy dwóch kolejnych zawodników Uniq Racing, Macieja Chrupka i Michała Stępińskiego. Obaj młodzi kierowcy stawiają pierwsze kroki w tej prestiżowej serii europejskiego Rotaxa, choć inauguracyjne starty mają już za sobą. Niestety, tylko jeden reprezentant „Unikalnych” pojechał w niedzielnym finale. Doświadczenie Dąbskiego, którego doskonale znamy z wieloletnich występów w najbardziej prestiżowych seriach, przydało się we Włoszech i w ten weekend. Dąbski pojechał szybko i uplasował się na ósmej pozycji w wyścigu finałowym.
Weekend we Włoszech był szczególnie pechowy dla Michała Stępińskiego. Stępiński zadebiutował w tym sezonie w Euro Challenge we Francji. Jednak nie zdołał zakwalifikować się do finałowej stawki kierowców. Zanosiło się, że we Włoszech powetuje sobie inauguracyjne niepowodzenie. Niestety, Michał nabawił się dokuczliwego urazu żeber, co pogrzebało nadzieje na dobry wynik. Jego bilans to 38. czasówka i jeden wyścig kwalifikacyjny. Z dalszej rywalizacji Stępiński musiał się wycofać z powodu kontuzji.
Maciej Chrupek natomiast walczył do końca. Trening oficjalny zakończył na 35. miejscu, ale wyścigi eliminacyjne nie dały mu możliwości kwalifikacji do grupy finałowej. Chrupek finiszował kolejno na 14., 19. i 18. miejscu w każdym z nich. Ostatnią szansą była walka w repasażu. Niestey nie udało się. Dwunaste miejsce, wobec sześciu kwalifikujących zakończyło udział młodego gdańszczanina w Castelletto. Warto wspomnieć, że podobnie jak Karol Dąbski, Maciej Chrupek reprezentował nasz kraj w największej imprezie Rotaxa – Grand Finals, i to dwukrotnie. Tym razem jednak wystartował bez powodzenia.
Kolejnym polskim kierowcą we Włoszech, których obserwowaliśmy w drugiej rundzie Euro Challenge był Joel Deptuch. Posiadający również francuskie obywatelstwo i mieszkający na stałe w Paryżu Deptuch, również nie zaliczy występu we włoskiej rundzie do udanych. Podobnie jak Michał Stępiński i Maciej Chrupek, Joel Deptuch nie zdołał się zakwalifikować do finału z eliminacji. Jednak miał najwyższą pozycję z całej trójki. Deptuchowi zabrakło niewiele, bo zaledwie 3 punktów, by znaleźć się w prefinale. Wyścigu ostatniej szansy jednak nie pojechał z powodu problemów z podwoziem.
Największe emocje towarzyszyły startowi Karola Dąbskiego. Nie tylko z powodu zaangażowania w Intrepid Driver Programme, ale przede wszystkim powrotu po długiej przerwie do ścigania na najwyższym poziomie. Dąbski, jak już wcześniej nas zdążył przyzwyczaić, plasował się w eliminacjach w czołówce. Czasówka na poziomie 17. miejsca pozwoliła mu startować w biegach kwalifikacyjnych z okolic piątej linii. Heaty pojechał dostatecznie dobrze, by bez większych problemów zakwalifikować się do prefinału. Pozycje 12., 9. i 5. w kwalifikacjach dały Dąbskiemu 16. miejsce w stawce.
W prefinale Dąbski jechał spokojnie i zachowawczo. Utrzymał pozycję startową i do finału ruszył również z ósmej linii. Tuż obok Karola startował lider klasyfikacji generalnej Australijczyk Pierce Lehane, a bezpośrednio za nim dwaj szybcy kierowcy Turek Berkay Besler i Brytyjczyk Harry Webb. Cała czwórka błyskawicznie ruszyła do przodu tuż po starcie. Po dwóch okrążeniach Dąbski był już na 9. miejscu, przesuwając się o siedem pozycji.
Walka trwała do ostatnich metrów. Jadący w niedużej grupce Dąbski musiał bronić się przed atakiem Australijczyka, który w końcówce wyścigu wyraźnie przyspieszył. Na ostatnim kółku zdołał wyprzedzić jednak Polaka. Kierowca Uniq Racing zakończył rywalizację na ósmej pozycji, co jak na start po długiej przerwie jest bardzo dobrym wynikiem.
Rywalizację wygrał fantastycznie jadący Holender Richard Verschoor, który rywalizację rozpoczął od ostatniej pozycji po czasówce. Drugie miejsce przypadło w udziale jego rodakowi Rinusowi van Kalmthoutowi, trzeci był Brytyjczyk Jordon Lennox-Lamb.
Klasyfikacja kategorii Rotax Max
1. Richard Verschoor NED (Team TKP)
2. Rinus van Kalmthout NED (Daems Racing) +1.335
3. Jordon Lennox-Lamb GBR (Birel ART/KMS) +1.865
4. Leonard Hoogenboom NED (Strawberry Racing) +2.773
5. Mauricio van der Laan ESP (CRG) +4.076
6. Harry Webb GBR (CRG) +5.746
fot. Mirosław Stępiński (Polski Karting)
Facebook
Twitter
Instagram
YouTube
RSS